Wiejski staw w Romanach stał się areną dość niecodziennych zmagań.

Najlepsi miejscowi wędkarze, zupełni amatorzy, zmierzyli się z profesjonalnie przygotowaną i zorganizowaną drużyną reprezentującą Koło Wędkarskie "Miasto Szczytno".

Amatorzy kontra zawodowcy

Na pomysł zorganizowania zawodów wpadli wspólnie sołtys wsi Romany Waldemar Pogorzelski i szef moczykijów ze Szczytna Kazimierz Szempliński.

Zawody przeprowadzono w niedzielny poranek 3 września, przy dość niesprzyjającej pogodzie. Przelotne deszcze, które momentami przechodziły niemal w ulewę, skutecznie przetrzebiły liczną początkowo widownię.

Tego dnia nad wiejskim stawem spotkało się 10 wędkarzy spławikowców reprezentujących wieś Romany i 10 z koła "Szczytno", przy czym dobór tych ostatnich był bardzo staranny.

- W skład zespołu weszli tylko ci, którzy legitymowali się najlepszymi wynikami łowieckimi w sezonie - powiedział "Kurkowi" wicemistrz koła Henryk Zembrzuski.

Z kolei miejscowi kibice, widząc profesjonalny sprzęt miejskiej drużyny i domyślając się, że w ślad za tym idą spore umiejętności wędkarskie jej członków, orzekli, że te zawody to zmagania amatorów z zawodowcami.

- Nasi są bez szans - komentowali swoje spostrzeżenia.

Amatorów z Roman to jednak nie zrażało i z wielką ambicją przystąpili do połowów.

Ich atutem mogłaby być znajomość wód zbiornika, ale niestety, stanowiska wędkarskie były przydzielane drogą losowania. W dodatku opady deszczu powodowały, że ryby brały słabo.

- Obecnie panuje zbyt małe ciśnienie, to i nie ma brania - tłumaczył "Kurkowi" Rafał Borowski, czołowy reprezentant Szczytna.

Mimo wszystko najlepsi zawodnicy osiągnęli i tak dość przyzwoite wyniki, a drużyna z Roman, choć doznała porażki, nie straciła bojowego ducha i dobrych humorów.

- Za rok powinniśmy pokonać miastowych - zapowiadał Jan Ociepa z Roman, już teraz pałający żądzą rewanżu. Jego wynik - 1785 g i trzecie miejsce w generalnej klasyfikacji mogą świadczyć o tym, że nie rzucał słów na wiatr.

WYNIKI:

W zawodach brano pod uwagę tylko dwa gatunki ryb - karasie i karpie. Ich sumaryczna waga decydowała o zajętym miejscu. I tak pierwsze miejsce zajął Stanisław Perzanowski z wynikiem 4700 g, drugie Rafał Borowski - 1885 g (obaj KWM Szczytno). Trzecie miejsce przypadło najlepszemu miejscowemu wędkarzowi Janowi Ociepie (Romany) - 1785 g.

Drużynowo Szczytno wygrało znaczną przewagą. Członkowie miejskiej ekipy złowili o ok. 10 kg ryb więcej niż ich rywale z Roman.

Marek. J. Plitt

2006.09.06