Były dyrektor olsztyńskiej polikliniki Janusz Ch. zrezygnował w ubiegłym tygodniu z funkcji prorektora Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Zrobił to dzień po tym, jak wniosek o jego odwołanie do senatu uczelni złożył komendant rektor Marek Fałdowski. Była to reakcja na informację o postawieniu Ch. prokuratorskich zarzutów.

Były prorektor z zarzutami
Prokuratura postawiła Januszowi Ch. pięć zarzutów, dotyczących m.in. przekroczenia uprawnień i przywłaszczenia mienia

ZADŁUŻENIE NA 90 MILIONÓW

Janusz Ch., zanim objął funkcję prorektora Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, przez dziesięć lat był dyrektorem olsztyńskiej polikliniki. Został odwołany z tego stanowiska w 2014 r. na wniosek ministra spraw wewnętrznych. Powodem było zadłużenie placówki na 90 mln złotych. Ponadto przeprowadzona przez MSW pod koniec 2014 r. kontrola wykazała szereg nieprawidłowości. Negatywnie oceniono politykę kadrową dyrektora oraz pozyskiwanie środków z funduszy europejskich. Wątpliwości budziło też stosowanie ustawy Prawo zamówień publicznych. W wyniku kontroli ministerstwo zawiadomiło rzecznika dyscypliny finansów publicznych o dwóch przypadkach jej naruszenia w szpitalu, za co miał odpowiadać Ch. Zespół kontrolny wskazał również na przejawy nepotyzmu, którego jawnym przykładem miało być zatrudnienie przez dyrektora jego trzech kuzynek i kuzyna, a przez jego zastępczynię – syna.

NA DWÓCH ETATACH

Według źródła, na które powołuje się olsztyńska „Debata”, przyczyną zaniedbań w poliklinice mogło być zaangażowanie jej szefa w pracę w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, w której pisał pracę habilitacyjną.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.