Bożena Harbaszewska, była dyrektor Zespołu Szkół w Jedwabnie oraz konkurentka wójta Krzysztofa Otulakowskiego w ostatnich wyborach ma szereg uwag do jego działań. Chodzi głównie o sprawę zamknięcia kuchni w szkole, ale nie tylko. Domaga się od niego również przedstawienia strategii na bieżącą kadencję oraz wizji funkcjonowania gminnej oświaty.

Koniec sielanki

KONIEC OKRESU OCHRONNEGO

Wójtowi Jedwabna Krzysztofowi Otulakowskiemu najwyraźniej skończył się okres ochronny. Teraz coraz częściej musi słuchać słów krytyki oraz odpowiadać na szereg pytań związanych ze swoimi działaniami. Tak było podczas ostatniej sesji Rady Gminy, gdzie w roli odpytującego wystąpiła była dyrektor Zespołu Szkół i konkurentka w ubiegłorocznych wyborach, Bożena Harbaszewska. Impulsem do jej wystąpienia stała się sytuacja w gminnej oświacie, a zwłaszcza sprawa zlikwidowanej kuchni w szkole. Była dyrektor dociekała, co przemawiało za taką właśnie decyzją, mimo że początkowo mówiono o zamknięciu zaplecza kuchennego w przedszkolu, spowodowanego niedostosowaniem do norm sanitarnych. Harbaszewską zabolało to szczególnie, bo, jak przypominała, to ona, kierując szkołą, dokładała starań, by kuchnia była nowoczesna i dobrze wyposażona. Cel ten udało się zrealizować poprzez szukanie dofinansowania ze źródeł zewnętrznych. Dzięki temu zaplecze kuchenne ZS spełniało wszelkie wymogi i stawiano je za wzór innym placówkom w powiecie. Wójt tłumaczył, że kuchnia nie została zamknięta i będzie działać nadal, tyle że na innych zasadach. Chodzi o to, by mogła zapewniać posiłki zarówno uczniom ZS, jak i przedszkolakom.

- W obecnych stanie prawnym nie byłoby to możliwe. Podjąłem taką decyzję, aby przygotowywać posiłki w jednym miejscu – wyjaśniał podczas sesji. Teraz prowadzeniem szkoły ma się zająć podmiot prywatny wyłoniony w drodze przetargu.

POCHOPNA DECYZJA

Była dyrektor uważa, że wójt podjął pochopną decyzję. Według niej, sanepid może warunkowo dopuścić przedszkolną kuchnię do użytku na rok. W takiej sytuacji zasadnym byłoby pozostawienie jej w obecnej formie, zwłaszcza że likwidacja wiąże się ze zwolnieniem kucharek. Te do grudnia pracowałyby na wypowiedzeniu, bez świadczenia pracy. Pieniądze na ich wynagrodzenie i tak są zabezpieczone w budżecie, więc zdaniem byłej dyrektor, zamknięcie kuchni nie przyniesie żadnych oszczędności, bo środki te w razie zwolnień byłyby przeznaczone na zakup np. szkolnego wyposażenia.

- Apeluję, abyście państwo zastanowili się, przemyśleli sprawę i zobaczyli, co będzie dalej z kuchnią w przedszkolu – zwracała się do wójta i radnych Bożena Harbaszewska. Zastrzeżenia byłej dyrektor budzi też sposób, w jaki wójt szuka chętnych do prowadzenia kuchni. Chodzi o to, że nie zgodził się, aby na preferencyjnych warunkach robiła to jedna z pracownic szkoły. Otulakowski bronił swojego stanowiska, podkreślając, że umożliwienie komuś korzystania z mienia gminy powinno przynosić jej dochody.

GDZIE WIZJA I STRATEGIA?

Bożena Harbaszewska nie poprzestała jednak tylko na sprawie szkolnej kuchni. Dopytywała również, czy wójt ma wizję funkcjonowania gminnej oświaty oraz przygotowaną strategię samorządu na najbliższe lata.

- Chciałabym ją poznać i dowiedzieć się o pana perspektywy na tę kadencję – mówiła niedawna konkurentka Otulakowskiego w wyborach. Wójt, odpowiadając na kwestie związane z oświatą zapewniał, że wielokrotnie o nich mówił na spotkaniach i komisjach. Jego celem jest, by gminne placówki oświatowe były skupione w jednym miejscu.

- Chcę stworzyć na tyle dobre warunki, aby rodzice z Nowego Dworu sami zdecydowali, że wolą mieć dzieci w Jedwabnie– mówił. Deklarował, że przewiduje w przyszłości budowę przedszkola, o czym głośno było w poprzedniej kadencji. Problem jednak w tym, że obecnie nie ma żadnych programów gwarantujących środki zewnętrzne na ten cel. Obiecywał także, że jego strategię rozwoju gminy będzie można przeczytać niebawem na przebudowywanej stronie internetowej samorządu.

(ew), (o)/fot. A. Olszewski