Zarówno w powieści Sienkiewicza, jak i w opartym na niej filmie, mówi się o Mazurach, jako na wpół pogańskim plemieniu. Jednakże w czasach, gdy rozgrywa się akcja „Krzyżaków” nie istniały jeszcze nawet pojęcia Mazur i Mazurów. Sienkiewicz przeniósł po prostu XIX – wieczne polskie informacje o Mazurach w średniowiecze, co w żaden sposób nie pokrywało się z rzeczywistością.

Krzyżacy (1)

Skąd Mazurzy

w średniowieczu?

Gdy Zakon Krzyżacki podbijał Prusy, musiał pokonać szereg plemion pruskich. Wśród nich nie było żadnego plemienia nazywającego się Mazurami. Tereny dzisiejszych Mazur były prawie w całości zamieszkiwane przez plemię Galindów. Po ich zajęciu Krzyżacy zaczęli prowadzić akcję osadniczą. Początkowo osadzali głównie dawnych mieszkańców tych ziem, nawróconych Prusów, oraz przybyszy z Niemiec. Wśród osadników było też wówczas trochę Mazowszan, ale nie stanowili oni w tamtym czasie głównej siły osadniczej. Lokowanie w 1360 roku Bartnej Strony, zamieszkanej przez przybyszy „z Polski”, należy do wyjątków. Do 1410 roku znaczne obszary dzisiejszych Mazur były jednak praktycznie nie zamieszkane, porośnięte przez „wielką puszczę”. Osadnictwo rozwijało się w zasadzie tylko w okręgu nidzickim i szczycieńskim. Na terenach położonych na wschód bardziej zorganizowana przez Krzyżaków akcja kolonizacyjna miała miejsce dopiero po 1450 roku. Przed 1410 rokiem, wbrew temu co pisze Sienkiewicz, nie istnieli ani Mazurzy, ani kraina zwana Mazurami. Skąd się zatem wzięli Mazurzy?

Osadnictwo Mazowszan

Już po bitwie pod Grunwaldem liczba Mazowszan osadzanych przez Krzyżaków w ich państwie stale rosła. W końcu stali się największą grupą osadniczą w państwie krzyżackim, większą niż autochtoni – Prusowie i Niemcy. Ich rola w osadnictwie tych terenów wzrosła jeszcze bardziej już po upadku Zakonu, w czasach Księstwa Pruskiego, gdy Prusy Książęce stały się polskim lennem. Wówczas to też reformacja z Mazowszan – katolików zamieszkałych w państwie krzyżackim uczyniła ewangelików. Mazowszanie, osiedlając się tutaj, przynieśli też ze sobą swój język – język polski, który zdominował te tereny i stał się głównym językiem porozumiewania. Doszły do niego niemieckie naleciałości i określenia. Wytworzyła się specyficzna grupa ludnościowa, stanowiąca pruskich poddanych, mająca polskie pochodzenie, jednak będąca wyznania ewangelickiego, do tego posługująca się polskim językiem z niemieckimi naleciałościami. Prawdziwy galimatias. Początkowo miano problemy z jej zaklasyfikowaniem. Istniała duża grupa mieszkańców kraju, która nie miała swojej własnej nazwy etnicznej. W końcu w księstwie pruskim starostwa na dzisiejszych Mazurach zaczęto wskutek tego nazywać „polskimi starostwami”. Ich dzisiejsza nazwa – Mazury – pojawiła się dopiero w XVIII wieku i w tym czasie stosowano ją jeszcze bardzo wyjątkowo. Na przykład określenie „Provinz Masuren” („Prowincja Mazury”) dla okolic Szczytna i Nidzicy pojawiło się w 1731 roku w aktach kościoła ewangelickiego w Pasymiu. Nazwa ta jednak była używana rzadko. Określenie to zrobiło karierę dzięki rozbiorom Polski. Państwo pruskie, zagarniając duże połacie Polski, łącznie z Warszawą, ze względów politycznych nie chciało posługiwać się terminami „Polacy”, „ludność polska” czy „polskie starostwa”. Stąd zaczęło nazywać tutejszą „polską ludność” Mazurami a mieszkańców przyłączonego do Prus Mazowsza nie Polakami lecz „Mazowszanami”. Wkrótce tereny zamieszkane przez „Mazurów” stały się Mazurami. Od tej pory pojęcie Mazur i Mazurów robiło błyskawiczną karierę, a w XIX wieku było już powszechnie używane zarówno przez Prusaków, jak i Polaków.

Realia Sienkiewicza

Pisząc „Krzyżaków”, tak jak przy innych swoich powieściach, Sienkiewicz bazował na pracach historyków. Natomiast XIX – wieczna historiografia polska i niemiecka nie tylko sporo pisała o mieszkańcach Mazur, ale także pojawiało się wiele prac charakteryzujących Mazurów jako odrębny lud. Były to prace Wojciecha Kętrzyńskiego czy Oskara Kolberga. I właśnie one odcisnęły na „Krzyżakach” spory ślad, który doprowadził do tego, iż Mazurów uznano za pogańskie plemię. Sienkiewicz, wybierając na miejsce akcji Szczytno i pisząc o szczycieńskich zakonnikach, przyłożył po prostu współczesne jemu realia do dawnej epoki, z którą, te realia nie miały nic wspólnego. Mazurów i Mazur przed 1410 rokiem po prostu nie było.

Sławomir Ambroziak