Przeżyli wspólnie pół wieku, a nadal łączy ich miłość, wzajemny szacunek i zdolność do kompromisów. Kilkanaście par z gminy Szczytno odnowiło złożoną pięćdziesiąt lat temu przysięgę małżeńską i odebrało z rąk wójta Sławomira Wojciechowskiego medale nadane im z tej okazji przez Prezydenta RP.

Lata mijają, miłość trwa

UROCZYSTOŚĆ W „ZACISZU”

Uroczystość z okazji Złotych Godów odbyła się w sobotę 16 października w restauracji „Zacisze”. Jubilaci, którym towarzyszyły ich rodziny, odnowili złożone pół wieku temu przyrzeczenie małżeńskie. Następnie wójt Sławomir Wojciechowski wręczył im medale za długoletnie pożycie małżeńskie nadane przez Prezydenta RP. Oprócz nich małżonkowie otrzymali także drobne upominki od władz gminy. Nie zabrakło też życzeń, gratulacji i symbolicznej lampki szampana.

– Z całą pewnością jesteście wzorem dla dzisiejszych małżeństw, które w codziennej gonitwie gubią często swoje ideały – zwracał się do jubilatów zastępca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Szczytnie Zygmunt Farjan.

POGODZIŁY ICH CZEREŚNIE

W gronie par świętujących Złote Gody są znany szczycieński lekarz okulista Wenanty Lewalski oraz jego żona Małgorzata. Oboje poznali się w 1955 r. podczas studiów w Warszawie. Akurat trwał słynny Festiwal Młodzieży, a wokół rozbrzmiewała niemile widziana przez ówczesne władze muzyka jazzowa. Po raz pierwszy spotkali się przypadkowo u cioci Krysi, krewnej pani Małgorzaty. Pomiędzy przyszłymi małżonkami od razu „zaiskrzyło”, bo zaraz potem poszli na randkę do kina „Palladium”.

– Siedzieliśmy w ostatnim rzędzie i w pewnej chwili skradł mi całusa – wspomina z uśmiechem pani Małgorzata. Zanim jednak doszło do ślubu, zdążyli się jeszcze pokłócić i rozstać na dwa lata. Pogodziły ich ... czereśnie, którymi pan Wenanty poczęstował swoją przyszłą żonę na moście Poniatowskiego. Ślub kościelny wzięli 28 grudnia 1960 roku. Co ciekawe, ćwierć wieku później dokładnie tego samego dnia związek małżeński zawarł też jeden z synów państwa Lewalskich. Po ślubie przez ponad trzy lata mieszkali na Lubelszczyźnie, a od 43 lat są związani ze Szczytnem. Pan Wenanty do dziś praktykuje jako lekarz, a pani Małgorzata jest emerytowaną nauczycielką. W czasie swojej kariery zawodowej pracowała w Szkołach Podstawowych nr 1 i 2, liceum ogólnokształcącym oraz Poradni Wychowawczo-Zawodowej. Państwo Lewalscy mają dwóch synów. Starszy poszedł w ślady taty i został lekarzem okulistą. Obecnie prowadzi gabinet na Wybrzeżu. Młodszy jest biznesmenem. Jubilaci doczekali się trzech wnuków i jednej wnuczki. Co według małżonków jest receptą na szczęśliwy i udany związek?

– Miłość, praca i zdolność do kompromisów – odpowiada pani Małgorzata. Oboje czują się spełnieni życiowo i wciąż mają dużo energii. – Na sukces w życiu składa się praca i trochę talentu – mówi pan Wenanty, dodając, że wciąż lubi to, co robi.

(ew)/fot. E. Kułakowska

PARY OBCHODZĄCE ZŁOTE GODY:

Genowefa i Eugeniusz Drężek (Wały), Zofia i Zygmunt Dzieżyk (Lipowiec), Zofia i Władysław Galera (Marksewo), Cecylia i Jan Geryk (Korpele), Stanisława i Albert Ginter (Lipowiec), Klementyna i Edmund Grabowscy (Nowe Gizewo), Leokadia i Jan Jastrzębscy (Szymany), Jadwiga i Tadeusz Kacprzakowie (Sasek Wielki), Apolonia i Jan Kostiukowie (Gawrzyjałki), Małgorzata i Wenanty Lewalscy (Lipowa Góra Wschodnia), Wiesława i Stefan Ociepa (Romany), Hanna i Stanisław Pińdyk (Romany), Krystyna i Benedykt Płoscy (Leśny Dwór), Ingrid i Henryk Szymanowscy (Sasek Wielki), Irena i Stanisław Zyśkowie (Wały).