W sobotni wieczór wybuchł pożar w pasymskim Domu dla Dzieci. Konieczna okazała się ewakuacja 17 wychowanków oraz trzech pracowników placówki. Na szczęście skończyło się na strachu, bo nikt nie ucierpiał, a ogień ugaszono.

Pożar w domu dla dzieci

W sobotę 30 kwietnia wieczorem straż pożarna i policja otrzymały zgłoszenie o pożarze w Domu dla Dzieci w Pasymiu. Na miejsce jako pierwsi dotarli strażacy, którzy od razu podjęli akcję gaśniczą. Na czas jej trwania z budynku ewakuowano 17 wychowanków oraz trzech pracowników. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że zapaliła się zamontowana na dachu drewniana ława kominiarska, ułatwiająca kominiarzom dostęp do komina. Została ona ugaszona przez strażaków. Z Komendy Wojewódzkiej PSP w Olsztynie sprowadzono kamerę termowizyjną, by znaleźć źródło ognia.

- Na chwilę obecną nie znamy jeszcze przyczyny pożaru oraz wielkości poniesionych strat – informuje mł. asp. Aneta Choroszewska – Bobińska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.

WYPADEK NA TRASIE WIELBARK - SZYMANKI

Od niebezpiecznego zdarzenia rozpoczął się długi weekend na drogach powiatu szczycieńskiego. Doszło do niego w sobotę 30 kwietnia około godziny 3.00 na trasie Wielbark – Szymanki. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 30-letni Robert S. z Wielbarka, kierując hondą civic, najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do panujących warunków, przez co wpadł w poślizg i zjechał do przydrożnego rowu. Kierowca wraz z 34-letnim pasażerem z ogólnymi obrażeniami zostali przewiezieni do szpitala w Szczytnie, gdzie pozostali na obserwacji. Okoliczności i przyczyny wypadku bada policja.

NAJPIERW SIĘ UPILI, POTEM NISZCZYLI

O tym, że po spożyciu alkoholu niektórym osobom przychodzą do głów dziwne pomysły, wiadomo nie od dziś. Tak też było w przypadku dwóch mężczyzn, 20-letniego Michała Ś. z Mysłowic oraz jego kompana, 30-letniego Przemysława K. ze Szczytna. W niedzielny wieczór 1 maja obaj panowie, po wypiciu paru głębszych, wyruszyli na spacer ulicami Szczytna, po drodze niszcząc napotkane samochody. Najpierw na ul. Pasymskiej uderzali pięściami w dach i kopali karoserię jadącego citroena. Kiedy kierowca zatrzymał auto, sprawcy uciekli. Następnie na ul. Krótkiej zerwali z opla astry dwa lusterka, po czym udali się w kierunku ul. Chrobrego. Tam ich ofiarą padł chrysler pacyfik, w którym poobijali klapę od bagażnika. O poczynaniach wandali powiadomiono policję. Stróże prawa ustalili ich rysopisy i rozpoczęli poszukiwania. Na ul. Osiedleńczej zauważyli dwóch mężczyzn podobnych do opisu podawanego przez świadków. Na widok funkcjonariuszy mężczyźni zaczęli uciekać. Nie na wiele się to jednak zdało, bo policjanci byli szybsi. Po krótkim pościgu złapali obu pijanych wandali. Michał Ś. oraz Przemysław K. noc spędzili w policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty zniszczenia mienia. Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę do pięciu lat pozbawienia wolności.

PŁONĄ LASY W OKOLICACH SPYCHOWA

W ostatnim tygodniu kwietnia doszło do dwóch pożarów poszycia na terenach leśnych należących do Nadleśnictwa Spychowo. Pierwszy z nich wybuchł w poniedziałek 25 kwietnia po południu rejonie Spychowa. Ogniem objęta była ściółka w młodniku na obszarze 30 arów. W trakcie akcji gaśniczej użyto samolotu, który dokonał jednego zrzutu wody. Drugi pożar zanotowano w okolicy Kolonii w środę 27 kwietnia. Został on ugaszony, ale całkowitemu spaleniu uległo poszycie na powierzchni 3 hektarów.

POLICJANCI DLA GIMNAZJUM

Nie tylko lokalne samorządy i osoby prywatne pomagają w odbudowie zniszczonego przez pożar gimnazjum w Wielbarku. Do akcji włączyli się także policjanci oraz pracownicy cywilni szczycieńskiej komendy powiatowej policji. W trakcie przeprowadzonej zbiórki uzbierali ponad 600 złotych. Pieniądze zostały już wpłacone na specjalne konto. Przypomnijmy, że pożar gimnazjum wybuchł 2 marca wieczorem, wyrządzając szacowane na kilka milionów złotych straty. W kwietniu ruszyła odbudowa szkoły.