Ponad połowa psów w powiecie szczycieńskim nie jest zaszczepiona przeciwko wściekliźnie.

Ludziom żal 20 zł na szczepionkę. Ta oszczędność może jednak nas wszystkich drogo kosztować.

Szczekający kłopot

GROŹNE SFORY

- Strach poruszać się po naszych miejscowościach. Jadąc rowerem jestem notorycznie atakowany przez sforę psów - nie kryje oburzenia sołtys Małdańca Mieczysław Przybyłek.

Jest ono tym większe, że zgodnie z obowiązującymi przepisami właściciele czworonogów mają zakaz wypuszczania ich poza teren gospodarstw bez dozoru.

Grozę potęguje też fakt, że większość psów nie jest poddawana obowiązkowemu szczepieniu.

ŻAŁUJĄ NA SZCZEPIONKĘ

Szczycieńscy weterynarze raz w roku objeżdżają wszystkie wsie w celu zaszczepienia zamieszkujących je czworonogów.

- Wyznaczamy punkt we wsi, do którego właściciele powinni przyprowadzić psy i koty do szczepienia. Gospodarstwa znajdujące się na koloniach odwiedzamy osobiście - mówi Jarosław Tołoczko lekarz weterynarii ze Szczytna.

Z tej usługi korzysta jednak niewielu gospodarzy. Tłumaczą to wysokim, ich zdaniem, kosztem szczepionki. Za jedną trzeba zapłacić 20 zł.

ZAPOWIEDŹ KONTROLI

Większość gmin w powiecie, chcąc ulżyć właścicielom w kosztach utrzymania czworonogów, umorzyła im podatek za psa. Tak jest m.in. w gminach Szczytno, Rozogi, Dźwierzuty. Z kolei w Świętajnie podatek płacą jedynie właściciele ras uznanych za groźne. Mimo to ludzie nadal nie szczepią swoich zwierząt, o czym najlepiej świadczą statystyki. Mówią one o tym, że ponad połowa psów w naszym powiecie nie jest szczepiona przeciwko wściekliźnie.

Do tej pory władze poszczególnych samorządów nie bardzo przejmowały się tym problemem. Jednak zaalarmowany sygnałem sołtysa Małdańca i skargami mieszkańców innych wsi, wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski zapowiada podjęcie zdecydowanych kroków.

- W najbliższym czasie nasi urzędnicy w towarzystwie funkcjonariuszy policji będą sprawdzać w poszczególnych gospodarstwach aktualność szczepień przeciwko wściekliźnie oraz zwracać uwagę na to, czy psy nie są wypuszczane bez nadzoru poza teren posesji - poinformował na spotkaniu z mieszkańcami Lipowca wójt Wojciechowski.

Łamanie przepisów podlega karze w wysokości 200 zł.

RATUNEK W CZIPACH

Problem mogłoby rozwiązać znakowanie psów za pomocą czipów. Wtedy byłoby bardzo łatwo zidentyfikować czworonoga, a co za tym idzie i jego właściciela. W niektórych miastach wprowadzono już obowiązek czipowania.

Prezes szczycieńskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Ewa Czerw zdradza nam, że plany z tym związane są też i w Szczytnie.

- W przyszłym roku przeprowadzimy akcje propagujące czipowania psów - mówi prezes Czerw. Wszystko zależy jednak od władz miasta. Czipowanie nie jest bowiem najtańszym zabiegiem. Tam, gdzie wprowadzono to rozwiązanie, koszty ponosi samorząd.

Pozostaje więc czekać na decyzję władz Szczytna. Jeśli postanowią one obarczyć kosztami właścicieli, pomysł z góry będzie skazany na niepowodzenie. Jeśli znajdą na to zadanie środki w budżecie miasta, będzie można liczyć na to, że ich śladem pójdą inne samorządy naszego powiatu.

Justyna Maciejczyk

2005.10.05