Niecodzienne scenki, jakby żywcem wzięte z lamusa historii motoryzacji rozgrywały się na oczach zaskoczonych przechodniów tuż przed gmachem szczycieńskiego ratusza w piątkowe i sobotnie południe (2 i 3 maja). Plac Juranda wypełniły niesamowite stare automobile. Stało się tak za sprawą Automobilklubu Morskiego z Gdyni, organizatora IV Wiosennego Rajdu Pojazdów Zabytkowych, którego trasa wiodła z Gdańska poprzez Ełk, Bartoszyce, Dobre Miasto do Szczytna, gdzie była meta.

Czar dawnych aut

Rajd polegał na regularnej jeździe - zabytkowymi autami nie było można jechać ani za szybko, ani za wolno, wyznaczona bowiem średnia prędkość wynosiła dokładnie 40 km/godz. i jej należało się trzymać. Zwycięzcami okazali się Paweł i Piotr Głęboccy, poruszający się fiatem 125p.

W sobotę zaś, już po zakończeniu jazdy okrężnej, na placu Juranda, odbyły się dwie próby sprawnościowe, gromadząc sporą widownię. Komandorzy rajdu: Sebastian Szymanela i Marcin Kismanowski chwalili sobie współpracę z władzami miasta i powiatu oraz Jednostką Wojskową w Lipowcu (udostępnienie placu Juranda, noclegi, parking), obiecując, iż za rok impreza znowu zawita do Szczytna (notabene uczestnicy rajdu zostali zaproszeni na "Dni i Noce Szczytna").

Najbliżej oryginałowi

Pojazdy zabytkowe to takie, które powinny składać się z jak największej liczby części oryginalnych. Poszukiwania nie są łatwe. Jak powiedział "Kurkowi" Krzysztof Kester, posiadacz simcy aronde z 62 r., kiedy nareszcie znalazł na bazarze zardzewiałe i bez szkła, ale za to oryginalne lusterko do swojej maszyny, dawał za nie bez wahania 40 zł. Widząc to, przygodni obserwatorzy scenki, pukali się znacząco w czoło, że wariat.

Najokazalszą kolekcją starych automobili, pośród uczestników rajdu, może poszczycić się Karol Rokitnicki z Wójtowa (gm. Olsztyn). W rajdzie startował przepięknym, czerwonym BMW z 1926 r., ale chlubą jego kolekcji są mercedes 170 (36 r.) oraz cadillac z 44 r. - jedyny taki model w Polsce - obecnie w stadium renowacji.

Niemałą sensację budził amerykański małoseryjny pojazd - Excalibur Phaeton series III. Właścicielem tej na wskroś sportowej maszyny jest Andrzej Pietkiewicz z Olsztyna. Od dziecka, kiedy zauważył wizerunek samochodu w jakimś piśmie motoryzacyjnym marzył, by zostać jego właścicielem. Wielu pośród zgromadzonych na placu kibiców chciało koniecznie zasiąść za kierownicą tego niezwykłego pojazdu, aby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Przy okazji uwaga, przyszli nowożeńcy, samochód ten można wynająć, by pojechać nim na ślub.

Nasze władze miejskie i powiatowe (wszak ślubu nie będą brały) upodobały sobie inny samochód - cadillaca fleet wood z 1959 r. (właściciel Jacek Konop z Gdańska). Burmistrz wraz z starostą nie potrafili odmówić sobie przejażdżki ulicami miasta tym wspaniałym samochodem o zgoła kosmicznej sylwetce.

Marek J. Plitt

2003.05.07