Siedem wiatraków o łącznej mocy 14 MW może stanąć w okolicach Wilamowa. Zainteresowana ich budową firma podpisała już wstępne umowy dzierżawy z miejscowymi rolnikami, na których polach planowane są obiekty. Inwestorzy rozważają także ich lokalizację w Julianowie (gm. Dźwierzuty) oraz Romanach

i Trelkowie (gm. Szczytno).

Czas na elektrownie wiatrowe

Zainteresowana budową elektrowni wiatrowej w gminie Rozogi jest firma Wintprojekt z Inowrocławia. Wstępny plan przewiduje postawienie siedmiu wiatraków o łącznej mocy 14 MW. Miałyby one być zlokalizowane w okolicach Dąbrów lub Wilamowa Z kilkoma tamtejszymi rolnikami Wintprojket zawarł już wstępne umowy na dzierżawę gruntu, na którym miałyby stanąć obiekty.

- Do ich budowy droga jest jeszcze daleka – studzi emocje wójt Józef Zapert. - Inwestor musi wcześniej uzyskać zgodę na lokalizację od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Dopiero później na tej podstawie przystąpimy do zmian w miejscowym planie zagospodarowania.

Firma z Inowrocławia zadeklarowała w rozmowie z wójtem, że pokryje wszystkie koszty związane z pracami planistycznymi, ale i tak do uchwalenia planu potrzeba będzie co najmniej roku. Wójt przewiduje, że w przypadku uzyskania wszelkich pozwoleń elektrownia mogłaby rozpocząć działalność najwcześniej za dwa lata.

O tym, że nie będzie łatwo świadczy przykład z pobliskiego Myszyńca, gdzie lokalizacja podobnej inwestycji nie uzyskała akceptacji RDOŚ. Na przeszkodzie stanęło pobliskie siedlisko ptaków chronionych.

RÓŻNE ZDANIA WÓJTÓW

Wójt Zapert, na podstawie rozmów z samorządowcami, na których terenie powstały podobne elektrownie, sceptycznie podchodzi do jej budowy w swojej gminie. Zyski dla samorządu nie będą zbyt wielkie. Podatek od budowli nie obejmuje bowiem najdroższych części wiatraków, czyli agregatów wytwarzających prąd. Za budowlę uważane są tylko fundamenty i sama konstrukcja.

- To oznacza, że 2-procentowy podatek nie będzie liczony od wartości całego wiatraka sięgającej ok. 10 mln zł, a tylko od kwoty 200 tys. zł – mówi wójt. Większe korzyści, z tytułu dzierżawy, odniosą indywidualni rolnicy, na których polach staną obiekty. W Wilamowie firma podpisała już wstępne umowy z 5 gospodarzami, oferując im po ok. 20 tys. w skali roku.

Bardziej optymistycznie do tematu podchodzi wójt gmin Szczytno Sławomir Wojciechowski. Na jego terenie najkorzystniejsze warunki dla tego typu inwestycji są w Romanach i Trelkowie. Gmina przygotowuje się już do zmian w miejscowym planie, aby umożliwić potencjalnym inwestorom budowę elektrowni na swoim terenie. Zainteresowanie wykazują oni także gruntami położonymi w okolicach Julianowa w gm. Dźwierzuty.

ROSNĄCY OPÓR

Przykłady z innych rejonów Polski wskazują, że budowa elektrowni wiatrowych wywołuje coraz większy opór. Mieszkańcy, na terenach których mają one być lokalizowane obawiają się hałasu i spadku wartości swoich nieruchomości. Zgodnie z obecnym prawem powinny być one oddalone o minimum 500 m od zabudowań mieszkalnych. Część posłów chce jednak, aby ta odległość była trzykrotnie większa. Zdaniem przeciwników tej technologii farmy wiatrowe oprócz hałasu emitują wibracje i niesłyszalne dla ucha infradźwięki. Pogarszają przy tym walory widokowo-krajobrazowe terenu i oddziałują negatywnie na przyrodę, zwłaszcza na ptaki zamieszkujące okolice.

DOBRY INTERES

Protesty z kolei niepokoją inwestorów. Ci chcą masowo budować w Polsce elektrownie wiatrowe, ponieważ dostają wysokie wynagrodzenie za produkcję zielonej energii. Zarabiają podwójnie: na sprzedaży energii oraz na tzw. zielonych certyfikatach, które warte są już ponad 267 zł za 1MWh, podczas gdy cena energii to ok. 180 zł za 1 MW. Koncerny energetyczne muszą się wywiązać z obowiązku sprzedaży zielonej energii i kupują świadectwa jej pochodzenia. A ponieważ obowiązek co roku rośnie, to taka energia ma zapewniony coraz większy zbyt. To dlatego, że do 2020 r. Polska musi zwiększyć wykorzystanie energii z odnawialnych źródeł do 15 proc. Szybszy rozwój sektora wiatrowego ma nastąpić po 2014 r., gdy dostępne będą nowe fundusze unijne. Polska na rozwój alternatywnych źródeł energii otrzyma znacznie więcej pieniędzy niż w latach 2007-13.

Andrzej Olszewski

(w artykule wykorzystano informacje z „Rzeczpospolitej”)

Według Światowej Rady Energii Wiatrowej (GWEC) Polska ma bardzo dobre położenie dla rozwoju energetyki wiatrowej. Przy przeciętnej sile wiatru wynoszącej 5,5 – 7 m/sek. (na wysokości 50 m) w przeważającej części kraju inwestorzy mogą lokalizować duże kompleksy wiatrowe. Większość takiej energii produkowana jest na północy. Coraz częściej jednak inwestorzy wybierają inne rejony: Warmię i Mazury, Wielkopolskę i Podkarpacie. Największa polska farma wiatrowa o mocy 120 MW znajduje się w Margoninie w województwie wielkopolskim.