Redakcja

"Kurek Mazurski"

Nawiązując do artykułu pani Haliny Bielawskiej pt. "Drezyną w wielką podróż" pragnę poprzeć pomysł, aby wykorzystać nieczynne tory. Sam kiedyś zastanawiałem się nad wykorzystaniem torów na podobne cele, miałem zamiar komuś to przedstawić lecz nie wiedziałem komu.

Jeśli nawet tory zostaną zlikwidowane to będzie jeszcze możliwość wykorzystania nasypu po torach na ścieżki rowerowe, których jest brak nie tylko u nas, lecz i w województwie.

Panie burmistrzu, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, wystarczy tylko dążyć do celu.

Zdzisław Halamus

Co mnie boli...

Szanowna Redakcjo,

W środę po godz. 10.00 obok bloku przy ul. Śląskiej 12, 24-tonowy samochód rozładowywano z trocin, które przywieziono jako uzupełniający opał do lokalnej kotłowni. Nie byłoby przy tym może nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że tumany kurzu i pyłu, jakie przy tym powstają, bardzo utrudniają życie mieszkańcom bloku. Później te trociny są spychane w jedną dużą pryzmę i znów to samo. Wzbijają się w powietrze przy każdym powiewie wiatru, dostają do mieszkań.

Sądzę, że mógłby się znaleźć inny, mniej uciążliwy dla mieszkańców sposób składowania opału. W trakcie obecnego rozładunku zadzwoniłem do burmistrza z prośbą, by on sam bądź jego przedstawiciel na własne oczy zobaczyli, jak to wygląda, ale nikt się nie pojawił. Bo to, co się dzieje przy takim rozładunku to trzeba zobaczyć, gdyż żadnymi słowami nie da się opisać tych tumanów pyłu, które nie pozwalają oddychać. Władze miasta, w poprzedniej kadencji obiecywały, że kotłownia przy ul. Śląskiej zostanie przerobiona na gazową, ale nic z tego nie wyszło, a mieszkańcy, jak trocinami oddychali, tak muszą oddychać dalej.

Kazimierz Jankowski

2003.11.12