Niemieckie Herten jest trzecim po Żywcu i Solecznikach miastem, z którym Szczytno zawarło porozumienie o partnerstwie. Obie strony zapewniają, że współpraca nie ograniczy się jedynie do kurtuazyjnych wizyt przedstawicieli władz i urzędników, ale skorzystają na niej także zwykli mieszkańcy.

Partnerstwo z nadziejami

WSPÓLNOTA ZWYKŁYCH LUDZI

W piątek 27 lutego z wizytą do Szczytna przybyła kilkunastoosobowa delegacja z niemieckiego Herten, na czele której stał burmistrz tego miasta Uli Paetzel. Miesiąc wcześniej do Niemiec udali się przedstawiciele szczycieńskich władz, by zawrzeć tam porozumienie o partnerstwie. Zgodę na to wyraziły jednogłośnie rady obu miast w końcu ubiegłego roku. Teraz przyszedł czas na podpisanie stosownego dokumentu w Szczytnie. Uroczystość odbyła się w sobotę 28 lutego w auli Zespołu Szkół nr 2. Burmistrz Szczytna Danuta Górska, akcentując rangę tego wydarzenia, zwracała uwagę, że we wspólnocie europejskiej, do której należymy, bardzo duże znaczenie mają działania oddolne na szczeblu samorządów, służące integracji i lepszemu poznaniu różnych narodów.

- To one pozwalają stworzyć wspólnotę zwykłych ludzi, a o to przecież chodzi. Tylko otwartość i wzajemne poznanie się umożliwiają pokonanie wielu barier i uprzedzeń - mówiła burmistrz, odwołując się do skomplikowanej polsko-niemieckiej historii.

- Rozpatrywanie przeszłości jest potrzebne po to, by wyciągnąć wnioski, aby to, co złe już się nie powtórzyło - podkreślała Danuta Górska.

ŁĄCZY NAS HISTORIA

Z kolei burmistrz Uli Paetzel, który zaczął swoje przemówienie po polsku, wspominał swój pierwszy pobyt w Szczytnie. Miał on miejsce w 2007 r. podczas festiwalu Hunter Fest. Jak przyznał, heavy metal nie jest jego ulubionym gatunkiem muzyki, ale gościnność, serdeczność i otwartość mieszkańców sprawiły, że tamta wizyta na zawsze utkwiła w jego pamięci.

Impulsem do zawarcia porozumienia stały się nie tylko dobre kontakty pomiędzy samorządami obu miast. Szczytno i Herten łączy także historia. Do leżącego w Zagłębiu Ruhry przemysłowego miasta na przełomie XIX i XX w. przyjeżdżało wielu mieszkańców Mazur oraz Polaków. Pracowali oni w miejscowych kopalniach, część z nich osiadła w Herten i okolicach na stałe. Do dziś niemała grupa herteńczyków przyznaje się do mazurskich korzeni. Jeszcze do początku lat 90. w liczącym ponad 63 tysiące mieszkańców Herten funkcjonowały trzy kopalnie. Dawniej było to największe górnicze miasto Europy. Obecnie straciło swój przemysłowy charakter. Burmistrz Paetzel podkreślał, że porozumienie ze Szczytnem ma już solidne podstawy, ugruntowane m. in. wymianą młodzieży gimnazjalnej oraz wizytą szczycieńskich artystów podczas letniego kiermaszu sztuki w Herten. W swoim wystąpieniu zwrócił też uwagę na to, że choć Unia Europejska często kojarzy się z falą biurokratycznych przepisów płynących z Brukseli, to jak dotąd jest ona najlepszym rozwiązaniem w dziedzinie współpracy i integracji narodów po doświadczeniach II wojny światowej.

Podczas uroczystości podpisania porozumienia hymny Niemiec, Polski oraz UE wykonał chór Kantata. W części artystycznej wystąpiło trio w składzie Paweł Rok - wiolonczela, Anna Baran - fortepian oraz Andrzej Bogdanowicz - skrzypce. Muzycy zaprezentowali utwory kompozytorów polskich i niemieckich.

NIE TYLKO KURTUAZJA

Zarówno strona polska, jak i niemiecka zapewniają, że porozumienie o partnerstwie nie ograniczy się do kurtuazyjnych wizyt lokalnych włodarzy. Deklarację taką podczas uroczystości złożył burmistrz Paetzel, zapewniając, że wzajemne kontakty nie będą miały tylko reprezentacyjnego charakteru. Podobne obietnice składają przedstawiciele strony szczycieńskiej.

- Chcemy włączyć do współpracy działające na naszym terenie stowarzyszenia, aby korzyści z tej współpracy miało jak największe grono mieszkańców - zapowiada sekretarz miasta Lucjan Wołos. W ramach partnerstwa przewidziane są m. in. wymiany młodzieży, chórów oraz ochotniczych straży pożarnych. Byliśmy też ciekawi, jak funkcjonowanie naszego samorządu postrzegają partnerzy z Niemiec.

- Nie ma u was jawnych podziałów politycznych. Chciałbym, by tak samo było i u nas - mówi z nutką zazdrości burmistrz Paetzel.

Podczas pobytu w Szczytnie niemiecka delegacja zwiedziła miasto. Jednym z punktów była także wizyta w redakcji „Kurka Mazurskiego”.

Ewa Kułakowska