Przebudowa ulicy Burskiego w Pasymiu powinna otrzymać dofinansowanie w ramach tzw. schetynówek – uważa burmistrz Pasymia. Bernard Mius złożył oficjalne zastrzeżenie do ogłoszonej przez wojewodę listy rankingowej narodowego programu przebudowy dróg. Jak się jednak okazuje, o niepowodzeniu Pasymia zadecydował błąd urzędnika sporządzającego wniosek.

Przez gapiostwo uciekło im 10 punktów

BURMISTRZ SKŁADA ZASTRZEŻENIE

Zgodnie z zapowiedzią, burmistrz Mius złożył odwołanie od opublikowanego kilka dni temu rankingu projektów ubiegających się o dofinansowanie w ramach narodowego programu przebudowy dróg. Wniosek samorządu pasymskiego przeszedł co prawda wstępny etap weryfikacji i znalazł się na liście, ale na miejscu niepremiowanym dotacją, którą rząd określił na poziomie 50% kosztów całego zadania.

Do szczęścia zabrakło niewiele, bo zaledwie dwóch punktów rankingowych. Spośród samorządów szczycieńskich ubiegających się o dofinansowanie nie powiodło się też gminom Szczytno i Wielbark. Dobre noty otrzymały natomiast samorządy powiatowy, miejski w Szczytnie oraz gminne w Rozogach i Świętajnie.

KOSZTOWNA POMYŁKA

Komisja oceniająca projekty preferowała zadania wpływające na poprawę bezpieczeństwa, a także dotyczące dróg dojazdowych do dróg wojewódzkich i krajowych.

Zdaniem burmistrza Miusa wniosek Pasymia spełnia powyższe wymogi. Dotyczy bowiem przebudowy ulicy Burskiego na półkilometrowym odcinku od ulicy Polnej do drogi krajowej nr 53. Zakres robót ma obejmować budowę utwardzonej nawierzchni, chodników, odwodnienie z kanalizacją deszczową i przebudowę istniejącego uzbrojenia terenu. Wyremontowana ulica ma też być wyposażona w barierki ochronne i kompletne oświetlenie uliczne. Przed skrzyżowaniem z drogą krajową umiejscowione zostaną progi zwalniające.

Dlaczego zatem pasymski projekt otrzymał niską notę?

- Przez pomyłkę – odpowiada sekretarz miasta Jarosław Milewski. – Byłem w tym czasie na urlopie i ktoś nie wpisał do naszego wniosku partnera strategicznego, czyli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Zdaniem sekretarza Milewskiego to zadecydowało o końcowym rozstrzygnięciu.

- Uciekło nam 10 punktów, a biorąc pod uwagę, że w ogólnej ocenie zabrakło tylko dwóch, mielibyśmy pewne dofinansowanie - podsumowuje sekretarz.

Odwołanie Pasymia osobiście zawiózł do Urzędu Wojewódzkiego burmistrz Mius. Wierzy, że na projekt jego samorządu znajdą się pieniądze z puli rezerwowej.

Tymczasem Alfred Wenzlawski z Biura Prasowego Wojewody zapewnia, że komisja rozdzieliła wszystkie środki. Oznacza to, że w przypadku uznania przez nią zgłoszonego odwołania za zasadne, z miejsca listy rankingowej premiującego otrzymaniem dotacji wypadnie inny samorząd.

Zastrzeżenia rozpatrzone zostaną do 19 grudnia. Ostateczną listę zakwalifikowanych projektów zatwierdzi MSWiA do końca roku. Nowe inwestycje powinny powstać do 30 listopada 2009 r.

(o)/Fot.A. Olszewski