Obchody 55. rocznicy założenia GS "Samopomoc Chłopska" to dobra okazja, by przypomnieć początki spółdzielni. Teraz lokalna konkurencja i Unia Europejska stawia przed nią kolejne wyzwania.

Uczą się od Szwedów

Spółdzielnia wczoraj...

Początki działalności Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" sięgają 1948 r., gdy powstała na bazie ówczesnej spółdzielni Rolniczo-Handlowej. Po kilku miesiącach liczyła 88 członków, dysponowała funduszem udziałowym w wysokości 142 tys. zł i posiadała zapasy towarów o wartości 781 tys. zł. Dwadzieścia osiem lat później, w 1976 r. zatrudniała 149 pracowników, wzbogacając się w tym czasie o budynek administracyjny, piekarnię, masarnie, magazyny, punkty skupu surowców wtórnych oraz skór i wełny, pawilony handlowe. Funkcjonowało wtedy 41 sklepów i dwa bary, a w dwóch klubach rolnika skupiała się działalność kulturalna i społeczno-wychowawcza członków i użytkowników spółdzielni.

Dziś

Od 1976 r. spółdzielni przybył skład węgla, nadal działa skup surowców wtórnych, magazyn z środkami ochrony roślin oraz piekarnia. Zlikwidowano punkt skupu żywca i magazyn pasz treściwych. Obroty roczne spółdzielni, zatrudniającej dziś 81 osób, wynoszą 7,3 mln. zł. Wraz z 23 innymi spółdzielniami tworzy spółkę, dzięki której może negocjować niższe ceny i szkolić pracowników. Obecnie szczycieńska GS "SCh" prowadzi hurtownię budowlaną i już nie 41, ale jedynie 15 sklepów.

- Większość z tych placówek została zlikwidowana lub oddana w dzierżawę na początku lat 90-tych, gdy nasz kraj przechodził z gospodarki planowej na wolnorynkową. Utrzymywanie małych wiejskich sklepów, takich jak w Zielonce, Szymanach czy Wałach, stało się nieopłacalne, chociażby ze względu na wysokie podatki - tłumaczy Aleksander Choroszewski, przewodniczący rady nadzorczej Spółdzielni.

...I jutro

Nowe wyzwania stawia spółdzielni wejście Polski do Unii Europejskiej. Do najtrudniejszych prezes Kazimierz Samojluk zalicza unijne wymagania sanitarne. Chodzi tu m.in. o zakaz krzyżowania się dróg produkcyjnych, wymianę narzędzi i kotłów na ich odpowiedniki z blachy nierdzewnej.

Dostosowywanie odbywa się stopniowo, by rozłożyć w czasie koszty.

- Kraje Unii dochodziły do swoich standardów przez długie lata. My musimy dostosować się do ich wymogów do maja 2004 r. Żeby nie marnować czasu, korzystamy z doświadczeń innych krajów - mówi prezes szczycieńskiej GS.

Za przykład podaje szkolenia dla pracowników przeprowadzane za unijne pieniądze.

- Dotyczą nowoczesnego handlu. Szwedzi uczą, że najważniejszy jest klient, a z kolei dla niego bardziej niż cena liczy się jakość produktów, które kupuje - opowiada prezes szczycieńskiej spółdzielni.

Wkrótce na lokalnym rynku pojawią się kolejne markety. Przewodniczący rady nadzorczej nie ma wątpliwości, że wielkie placówki handlowe stanowią zagrożenie dla drobnego handlu, o los GS "SCh" jest jednak spokojny.

- Uważam, że w przypadku naszego miasta budowa marketów jest zbędna. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak przygotować się do "starcia" z nimi. Dbamy o wysoką jakość naszych produktów, wprowadzamy nowe technologie - mówi przewodniczący Choroszewski.

Spółdzielcy uroczyście świętowali jubileusz w sobotę 25 października.

Katarzyna Mikulak

2003.11.12